Monika i Jurek – reportaż ślubny

Bezgraniczna radość podczas ślubu i niekonwencjonalne wesele – tak w skrócie można określić „Ten Dzień” Moniki i Jurka.

Kościół św. Karola Boromeusza to jedna z piękniejszych świątyń w Warszawie. Wybudowany w połowie XIX wieku, wyglądem miał nawiązywać do rzymskiej bazyliki św. Pawła za Murami. Po Powstaniu Warszawskim został w dużej części zniszczony, a po wojnie odbudowany. Teraz w jego wnętrzach historię wspólnego życia rozpoczęli Monika i Jurek.

Kościół, mimo że piękny sam w sobie, to dodatkowo był przyozdobiony kolorowymi światłami. Wyjątkową atmosferę uroczystości tworzyła też piękna muzyka, wykonywana przez naprawdę liczny chór, któremu towarzyszyli instrumentaliści.

Ślub Moniki i Jurka to była prawdziwa eksplozja radości. Tę radość widać było już przed kościołem przy powitaniu gości, w czasie mszy, a szczególnie podczas składania przysięgi małżeńskiej. Młoda Para wyglądała na bardzo, bardzo szczęśliwą.

Przyjęcie zostało zorganizowane w Warszawskim Domu Technika (cudownie rzeźbiona fasada budynku) i było dalekie od weselnego schematu. Zaczęło się od… prezentacji zdjęć ze ślubu. Tak, tak, Nowożeńcy i goście od razu mogli przeżyć te piękne chwile jeszcze raz. Zaraz po pokazie kilka osób mówiło mi, że są pod dużym wrażeniem tego, że zdjęcia bez obróbki wyglądają tak pięknie. Nie ukrywam, że bardzo miło było mi słyszeć takie słowa.

W dalszej części przyjęcia odbyły się m.in. dwa koncerty – jeden w wykonaniu zaprzyjaźnionego zespołu, a drugi – niektórych gości. O północy, zamiast tradycyjnych oczepin, miał miejsce kolejny pokaz zdjęć – tym razem były to fotografie przedstawiające historię życia Moniki i Jurka.

Miałem wrażenie, że wyjście poza weselny schemat pasowało do Młodej Pary i jednocześnie bardzo spodobało się gościom.

Zapraszam do oglądania zdjęć!